“Trzymasz psa w klatce?”, “ To tak kochasz pieski, a swojego zamykasz w klatce” “Jak to może być jego domek? To jest więzienie”🤭. Te i wiele wiele innych cytatów przytoczy, każdy kto choć raz powiedział na głos “używam klatki” w gronie osób, które nie znają jej działania. Ja osobiście często spotykam się z podobnymi stwierdzeniami i za każdym razem staram się wyjaśnić jej zadanie, choć druga osoba nie zawsze chce to zrozumieć. Mam nadzieje, że w tym krótkim wpisie przekonam Was do niej, ponieważ uważam, że jest ona podstawową rzeczą w wychowaniu psa, nie tylko sportowego.
Jak nauczyć psa korzystać z klatki?
Stopniowo. Warto poświęcić kilka tygodni na rzetelny trening, aby przez lata móc z niej w pełni korzystać. Na początku daj mu ją poznać. Umieść ją otwartą w spokojnym miejscu w domu. Szczeniaka od razu zainteresuje nowa rzecz na horyzoncie, starszemu psu może to chwile zająć. Kiedy już obwącha sobie wszystkie rogi, wrzuć mu kilka smakołyków do środka, aby skojarzył klatkę pozytywnie. Na ten etap poświęć dwa, trzy dni. Kiedy Twój pupil będzie już do niej chętnie wchodził, przygotuj wcześniej konga z jedzeniem lub inną kulę smakulę i zamknij go na kilka minut. Nie zwlekaj z jej otwarciem, najlepiej otwórz ją jeszcze, jak pies będzie zaaferowany jedzeniem. Nie będzie miał wtedy czasu na stresowanie się nową sytuacją. Po kilku dniach stopniowo wydłużaj zamknięcie. W tym czasie nie oddalaj się od klatki, pies będzie dużo spokojniejszy, czując twoją obecność i szybciej przyzwyczai się do nowej sytuacji. Po kilku dniach zostaw psa w klatce już na dłuższy czas bez Twojej obecności, ale koniecznie ze smakołykami we wspomnianym wcześniej kongu. Na początku możesz zakryć klatkę kocem lub innym materiałem, będzie to izolacja od bodźców, jakie mogą rozpraszać psa. Koc dodatkowo stworzy imitację nory, w której pies z czasem poczuje się bezpiecznie. Tutaj na pewno pojawi się bunt. Zbierz się w sobie i nie reaguj na proszące piszczenie, to tylko chwilowe. To całkiem normalne, że pies będzie chciał się wydostać z zamknięcia. U Tedka naukę zaczęliśmy od klatki materiałowej, co było błędem, ponieważ bardzo szybko zorientował się jakimi zdolnościami krawieckimi dysponuje i raz-dwa w klatce były dwie ogromne dziury. Z metalową nie poszło mu już tak łatwo i na szczęście służy nam do dziś. Kiedy już się wyciszy i uspokoi, powoli go wypuść. Twój ruch może go pobudzać, jeśli zauważysz takie zachowanie, spokojnie wycofaj rękę i zacznij od nowa. Gwarantuje, że już po kilku próbach pies zorientuje się, o co chodzi.
Używanie klatki podczas wyjazdów.
Podczas wyjazdów klatka jest cząstką domu, miejscem znanym i akceptowanym, w której pies szybko się zrelaksuje i wyciszy. Widzicie tego słodkiego śpiocha?
To nasze ostatnie seminarium. Obok ćwiczyły nieznane psy, był gwar obcych ludzi i wisienką na torcie były dziwne odgłosy konstrukcji hali. To wszystko jednak znikło w środku i nie przeszkadzało mu to w drzemce, czy w zabawie. Mimo tego, że przy mnie Tedy w klatce zachowuje się bez zarzutów, jak się oddale potrafi jeszcze pokazać rogi, Dlatego, na razie wszędzie zabieramy klatkę metalową, choć jest ona nieco problematyczna w transporcie. Z czasem na pewno przejdziemy na materiałową.
Wady klatki
Myślę, że wady można podzielić na ich rodzaj. Metalowa jest ciężka i trudna w transporcie. Materiałowa rzadko zda swój egzamin jako pierwsza klatka. Pod wpływem ostrych ząbków szybko się pruje. Samorozkładająca się, często pod wpływem ciężaru psa wygina się i nie trzyma swojego kształtu. Jednak nie doszukałem się żadnej wady, która wpłynęłaby negatywnie na zachowanie psa.
Jeszcze nie tak dawno Tedy po każdym spacerze w lesie kończył w klatce. Nie była to forma kary, a okazanie wsparcia w sytuacji, w której sam nie mógł sobie poradzić ze sobą. Godzinny spacer w lesie działał na niego jak narkotyk, który nie pozwalał mu usiedzieć na miejscu. Zamiast wrócić z niego zmęczon, wracał nakręcony, obdarzony podwójną siła. Kumulacja bodźców była tak silna, że w amoku biegał po domu z pokoju do pokoju łapiąc i gryząc co popadnie. W klatce po około 5 minutach twardo zasypiał. To tylko kilka jej zalet, ale mam nadzieje, że choć trochę zaciekawiłam Was tym tematem.